Pogoda jeszcze całkiem, całkiem i jeszcze ani myślę kończyć sezonu rowerowego, ale z myślą o zimie nabyłem rower stacjonarny i dziś właśnie nadszedł czas na małe testy.
Rower kupiłem na allegro - używany ergometr. Długo zastanawiam się jaki rower wybrać, trzy lata temu kupiłem na allegro tani trenażer - sprzęt dość dobry, niestety zabrakło mi zapału do jazdy. Trenażer stał w piwnicy i trzeba było całej wyprawy by się wybrać pokręcić, musiałem się przebrać, zabrać komputer żeby mi się za bardzo nie nudziło i skutek tego wszystkiego był taki, że ostatnio już prawie wcale nie zdarzało mi się kręcić. W tym roku miałem nawet pomysł by w trenażer wstawić kolarzówkę, ale nadal nie było by takiej zabawy jak w reklamie Tacxa na Eurosporcie, więc pewnie dalej bym nie jeździł, postanowiłem więc kupić rower stacjonarny.
Czytałem wiele opinii, że taki rower to dla starszych pań, ale mimo wszystko postanowiłem spróbować. Co prawda chwilę zastanawiałem się nad polecanym w necie rowerem spinnigowym, ale koszt takiego sprzętu (nawet używanego) przekraczał mój budżet, więc musiałem poszukać czegoś innego. Po kilku godzinach spędzonych na przeszukiwaniu netu, zdecydowałem się kupić rower używany, ale o większych możliwościach. W cenie 300-400 złotych można kupić tylko najprostszy nowy rower magnetyczny, jednak w tej samej cenie można kupić używany ergometr, czyli rower magnetyczny z automatyczną regulacją oporu a co za tym idzie programami treningowymi (nowy rower tego typu to wydatek co najmniej 1500 zł). Kiedyś dawno temu jeździłem na takim rowerku rehabilitując nogę i pamiętam, że zabawa z programami jazdy była naprawdę całkiem fajna i urozmaicała nudne kręcenie w czterech ścianach. Znalazłem ofertę gościa, który mógł mi rower dowieźć, więc zaoszczędziłem jeszcze na kosztach przesyłki i w sobotę późnym wieczorem stałem się właścicielem ergometra. Skręciłem, podłączyłem, ale na dłuższe testy nie było czasu. W niedzielę najpierw byłem na 60 km wycieczce, a wieczorem też nie miałem czasu, więc testować rower zacząłem dopiero w poniedziałek wieczorem.
Włączyłem sobie jakiś serial na kompie i jazda. Na początek program P1 - podjazd do oporu 10 (max. 16) i potem zjazd - czas ustawiłem na 10 minut. Pierwsze wrażenia dobre, rowerkiem kręci się bardzo płynnie, nie ma takich oporów jak u mojej siostry w rowerze mechanicznym. Komputer powoli mi zwiększał opór, a po połowie czasu zmniejszał. Od razu zauważyłem, że osiągam średnią prędkość nawet pod górę rzędu 27-30 km/h - jadę więc jak Contador:) Sprawdzam też odczyty pulsu, coś niskie rzędu góra 125, chyba jutro spróbuję porównać z moim pulsometrem z pasem na piersi. Maksymalny opór w tym programie to 10, przy stosunkowo krótkim czasie nie stanowi dla mnie większego problemu, nie mniej po 10 minutach kręcenia pojawia się pierwszy pot.
Zmieniam program na P2 - 5 interwałów, kręcę, szybko pierwszy szczyt, ale znowu maksymalny opór 10, patrzę na schematy zdefiniowanych programów, nigdzie nie ma więcej niż 10, ale chyba da się ręcznie podciągnąć. Klikam UP i podnoszę cały program o 4 w górę, w rezultacie maksymalny opór mam 14, a minimalny 6 - jest już dużo trudniej. Po czterech kolejnych górkach już się ze mnie leje, na dziś wystarczy, może jutro będę próbował dalej.
Na tej stronie nie będę umieszczał treningów na trenażerze, ale mam założony już kiedyś dzienniczek wyjazdów w domu:) i tam będę robił sobie statystyki - http://jasont.bikestats.pl/.
Mój rowerek posiada 12 programów o różnym profilu, w każdym min. opór ustawiony jest na 2 maks. na 10, ale jak już wiem można podnieść trudność całego programu. Dodatkowo istnieje program USER, gdzie samemu można sobie ustawić profil jazdy. Długość jazdy na poszczególnym programie można zdefiniować przez czas jazdy, długość trasy do przejechania lub ilość spalonych kalorii. Od tych ustawień zależy czas jaki będziemy spędzać w poszczególnych strefach oporu. Jest też oczywiście tryb manualny, gdzie opór możemy zmieniać sobie ręcznie, jak nam odpowiada. Ciekawym trybem wydaję się być program HR, gdzie ustawiamy swój wiek, poziom maksymalnego tętna jaki chcemy utrzymać (50%, 75%, 90%) i rower w zależności od szybkości bicia naszego serca reguluję odpowiednio opór - na tym programie trzeba cały czas trzymać ręce na czujnikach pulsu.
Jest więc na czym jeździć, mam też nagranych sporo tegorocznych wyścigów kolarskich, które będę sobie puszczał podczas kręcenia - mam nadzieję, że uda mi się dobrze przepracować zimę:)